niedziela, 30 czerwca 2013

28 pokoi hotelowych

 Z filmu nie dowiemy się "Co nas kręci w seksie z nieznajomym", ale będziemy mieli okazję przyjrzeć się dynamice ludzkich relacji. Opowieść jest próbą odpowiedzi na odwieczne pytanie, wywodzące się jeszcze od Platona, a może i wcześniej - czy faktycznie każdy z nas ma swoją druga połówkę, osobę stworzoną i ukształtowana właśnie po to aby z nami połączyć się w jedność? I czy ta połówka jest jedna, czy może jest ich wiele? Czyli o meandrach uczucia zwanego powszechnie miłością.

Inżynieria relacji według Sternberga - namiętność, intymność, zaangażowanie/decyzja.

Namiętność umiera stopniowo, od swego początku, poprzez szczyt swojego natężenia, z każdym dniem dąży do obojętności. Kiedy bohaterowie się poznają, są kierowani czysto zmysłowym pożądaniem, egoistyczną chęcią zaspokojenia własnych (!) potrzeb. Kiedy do ich relacji niepostrzeżenie wkrada się intymność, emocje się intensyfikują, osiągając poziom niemożliwy do zniesienia; wzajemne negocjowanie ról prowadzi do kłótni, starć, napięć. W ostateczności, do podjęcia decyzji opartej na zaangażowaniu.

Wszystko było by w porządku, gdyby nie fakt, że oboje są w związkach. On ma dziewczynę, ona ma męża. Związek, który nie powinien nigdy zaistnieć w tym kontekście, powoli dominuje ich życie. Kiedy dla niego najpiękniejszą rzeczą stają się jej łzy, łagodny uśmiech i plany na przyszłość, dla niej jego nieobecność jest bolesnym doznaniem fizycznym, zdają sobie sprawę że przekroczyli pewną granice.

 Obecność tej trzeciej osoby w związku przestaje być tylko suplementem, zaspokojeniem silnych pragnień i deficytu uwagi, troski, akceptacji ze strony drugiej osoby; staje się nadrzędną rzeczywistością, imperatywem.
Wydźwięk moralny tej sytuacji jest niejasny, relatywistyczny, zależy od przyjętej postawy; można potępić wielką miłość, uczucie dwojga ludzi idealnie do siebie dopasowanych jako niedorzeczną, nieprzystającą do ich wieku i pozycji społecznej. Można skupić się na cierpieniu ich rodzin i partnerów, kłamstwach i oszustwach obojga...
Albo założyć, że wielkie uczucie usprawiedliwia wątpliwą moralność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz