niedziela, 30 czerwca 2013
Bauman
Nie oceniam życiorysu Baumana, nie mnie oceniać jego poczynania. Relatywizm w tytule bloga zobowiązuje. Ale niesamowicie irytuje mnie ta agresja wściekłej sfory psów, szczucie Polaków na Polaków, tych bardziej polskich na tych polskich mniej. Antypolska histeria, narastająca psychoza maniakalna, krzykactwo. Tak jakby krzyczeniem zdobywało się nowy, błyszczący order na piersi - patrzcie, jestem Polakiem, piętnuje komunizm i lewacką propagandę...Zdobywam nowy poziom patriotyzmu.
Tak, wierzę w to że można być ofiarą systemu. Dać się uwieść ideologii, uwierzyć ludziom którzy dla systemu poświęcają życie, zasłuchać się w hasłach partii. Ale potem przychodzi otrzeźwienie. Przychodzi refleksja. Czas na zmianę. Nie sztuką jest ukryć swoją przeszłość, sztuką jest mówić o niej wprost. Otwarcie, chociaż z zaciśniętym gardłem. Dojrzeć do swojej przeszłości, przyjąć ją, z całym makabrycznym ciężarem odpowiedzialności romansu ze zbrodniczą ideologią.
Piętnujemy ludzi takich jak Bauman, sympatyzujemy z partiami neofaszystowskimi. Ot, taka dzisiejsza hipokryzja.
Tak, wierzę w to że nauka nie powinna być zaangażowana politycznie. Powinna być wolna od politycznych nacisków. Chociaż to jest zapewne bardziej utopijne przekonanie niż wiara w socjalizm... W każdym razie, to co wydarzyło się na uczelni we Wrocławiu było żenujące z mojego punktu widzenia. Publiczne obrażanie, wyzwiska, wdarcie się na salę wykładową? To było akcentowanie patriotyzmu czy może obskurantyzmu i ignorancji? Zasługi Baumana mówią same za siebie. Jest postacią znaną w kraju i na świecie, jego prace są obowiązkowym kanonem studentów socjologii, rozważania na temat nowoczesności i postmodernizmu są ważnym głosem w dyskusji o dzisiejszym świecie, czy sobie tego życzycie czy nie.
To, że chcę słuchać o państwach ogrodniczych, ponowoczesności, braku zaufania do wielkich narracji, wspomnieniach socjalizmu, marksistowskiej ideologi, etyce i niebezpieczeństwach współczesności, które niesie restratyfikacja społeczna nie oznacza, że bezkrytycznie przyjmuję takie wartości. Chcę się uczyć, polemizować, rozważyć zgodnie z moimi przyjętym systemem aksjologicznym. Nie chcę, aby grupa zaciekłych nacjonalistów mówiła mi, od kogo mam się uczyć, kogo poznawać, czyje prace czytać. Nie chcę poddawać się populistycznym hasłom, nie chcę przyjmować wtłaczanego mi poglądu "prawdziwych polaków", zgodnego z ich osobistym panteonem uczonych. Nauka to nie tylko naśladowanie dobrego wzorca, ale także kontestacja zachowań moralnie wątpliwych, szkodliwych. Ale takie zachowania, poglądy trzeba poznać, zmierzyć się z nimi. Poznanie najlepiej wspiera proces nauki i kształtowania przekonań, charakteru, postaw. Najlepiej poznaje się, dyskutując. Najprawdziwszy obraz świata uzyskamy dzięki empatii, zdolności do wejścia w umysł i ideologii drugiej osoby, zrozumienie co nią kierowało; to nie podstawy systemów, teorie książkowe umożliwią nam ich zrozumienie, tylko odpowiedź na pytanie - dlaczego ludzie im zaufali, dlaczego za nimi podążali, dlaczego do dziś w nie wierzą. Dyskusja z kimś politycznie poprawnym, szlachetnym i nieskalanym jest fascynująca i buduje morale, ale poznanie poglądów i wspomnień kogoś kto budzi tak ambiwalentne emocje, czyja rola jest niejasna, dwuznaczna, a moralność może budzić wątpliwość - jest równie ważna w procesie poznania. Tym bardziej jeżeli jest to ktoś kto poświęcił się nauce, odpokutował za swe grzechy i wyraził szczery żal.
Znam życiorys, podziwiam postawę kogoś kto przyznaje się do tego kim był i co zrobił, który wyraża żal, szanuję dorobek intelektualny i ogromny wkład w polską naukę.
cytat z Polityki, o postrzeganiu narodowych bohaterów:
'...to jakaś zbiorowa neuroza każe widzieć postaci tylko w czarno-białej tonacji, gdzie reaguje się histerią na każdy półcień, szarość, rysę na pomniku...Infantylizm w postrzeganiu przeszłości polega na chęci obcowania wyłącznie z aniołami i demonami, z baśniową krainą dobra i piekielnego zła. Prawdziwy, pełny obraz postaci jest odrzucany, jako poznawczy dysonans, który narusza ugruntowaną i oswojoną już wizję.'
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz